Strona Główna Artykuły Linki Galeria Poczta Listopad 05 2024 08:59:38
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Linki
Kontakt
Galeria
Oficjalny Recz
Szukaj
Pogoda z ICM




Ostatnie Artykuły
Święto flagi
Tak dobrze żarło - i...
Niez.Int.Port.Mieszk...
Nabór do grupy język...
Wielkie psiska tratu...
Tolerancja medyczna.
Informacja o naborze...
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 213
Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: eugen
OC AC
Potrzeba dawania i brania
"Potrzeba dawania i brania"

Zdumiewa mnie, że kiedy mowa o dawaniu i braniu, w polu widzenia nieustannie pojawia się wyłącznie pieniądz. Ale nie o pieniądzach chce napisać tylko o długach wdzięczności, kredytach zaufania. Jedno i drugie jest konsekwencją pomocy działań innych ludzi.
Indiańska grupa społeczna Kwakiutlów przestała istnieć z powodu długów wdzięczności. Każdy z obdarowywanych czuł potrzebę i obowiązek odwzajemnić z nawiązką. Najpierw odwzajemniał beneficjent, a potem darczyńca. Oczywiście każdy musiał dać więcej, jak podczas licytacji. Aż przychodził moment, w którym nie miał nic do dania i wtedy zgodnie z normami i zasadami danej społeczności musiał zabić. Zatem rodzina musiała oddać ten dług z nawiązką, więc zabić nie jednego ale w tym przypadku dwóch.
Wyciągnijmy wniosek z tej opowieści, a brzmi on tak , że długi honorowe bywają zabójcze!
Wdzięczność doświadczamy wtedy, gdy otrzymujemy od innych coś, co jest mniej lub bardziej ważnym kryterium naszego dobrostanu. Mogą to być: pieniądze, wsparcie społeczne, przysłowiowa "kromka chleba", wsparcie emocjonalne, dobre słowo, pomoc fizyczna, seks, przysługa itp. Wdzięczność rodzi chęć odwzajemnienia, a reguła wdzięczności jest ważną reguła życia społecznego. Trudno sobie wyobrazić coś konstruktywnego niż relacja, w której ludzie, skutkiem długów wdzięczności, czynią nawzajem sobie takie coś nazwijmy "dobre". Czynienie sobie nawzajem czegoś dobrego nie jest takie proste! Nie zawsze wdzięczność posiada skutki pozytywne. Reguła wzajemności biblijnej, jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie, i rzecz w tym jak realizuje się regułę tejże wzajemności.
Uważam, że może być tak albo tak jest czasami, że nie oddaje się długów wdzięczności "wierzycielowi wdzięczności" tylko komuś innemu, kto jest w potrzebie, a on dalej jeszcze komuś innemu potrzebującemu. Bywa tak, że oddaje się nie dokładnie tego i nie dokładnie tyle, ile się dostało, lecz tyle ile leży w możliwościach "dłużnika wdzięczności". Nie łatwo jest dawać i brać.
Wsparcie społeczne, czyli zaufanie, najbardziej wartościowa forma. Szczególnie w społeczeństwie takim, w którym żyjemy, poziom zaufania jest niski. "Pożyczka" zaufania jest symboliczną odsłoną wiary w drugiego człowieka i w przyszłość. Czasami bywa tak, że jest nieracjonalnym gestem, bo podstawy są minimalne. Zaufanie jest sposobem społecznego zobowiązania, z którego nie zawsze wszyscy potrafią się wywiązać.
Uprawianie seksu jest także, moim zdaniem, potrzebą dawania i brania. Kobiety częściej uprawiają seks by wyrazić swoją wdzięczność lub osiągnąć dany cel w życiu, uzyskać opiekę, podnieść swój status, zaspokoić ciekawość bycia z inny mężczyzną.
Kobieta usiłuje uzyskać pewne informacje od starszego, nieatrakcyjnego pana. On stawia sprawę jasno: "ty mi się oddasz, a ja ci powiem, co jest grane". I ona ze wstrętem w oczach włazi z nim do łóżka.
Bywa nawet tak, że kobieta godzi się na seks, żeby on nie odszedł do innej. Czyli kobieta używa seksu, by zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa i stałości związku.
Mężczyzna po udanej transakcji, wraca do domu, kładzie kasę na stole i pyta: "co mi za to zrobisz?". Ciekawa potrzeba dawania i brania a może zabawa w bogacza i najlepszą kurtyzanę w mieście? On przychodzi, rzuca kasę i ma ją u stóp. Kobieta godzi się na seks i jest dla niego miła, świadomie daje partnerowi "seks" za to, że przyniósł pieniądze. Kobieta komunikuje mężczyźnie: "widzisz, jeśli dbasz o byt materialny jestem chętniejsza, nie denerwuje się, nie stresuję". A mężczyzna: "widzisz, mogę mieć wszystko, bo mam kasę".
Czasami seks w związku wygląda tak: jeśli zrobisz to, czego oczekuje, dostaniesz to, czego pragniesz. Seks w tym przypadku służy wymianie dóbr.
Używamy seksu, aby wymusić na partnerze korzystne dla siebie zachowania, skłonić go do jakiejś decyzji. Na przykład, mamy ochotę wyjechać a druga strona nie. Tak manipulujemy dawaniem i braniem seksu, że w końcu skłaniamy go do zadowalającego dla siebie zachowania.

Potrzeba dawania i brania towarzyszyć nam będzie przez całe życie więc róbmy to w granicach zasad i norm moralnych.
Komentarze
cogito dnia marzec 09 2010 20:58:49
Bardzo kiepskie pióro , artykół zupełnie do niczego , ostatnie dziesięć zdań to zupełna żenada. Autor chyba ma problemy natury ......
temat rzeka, spodziewałem się ambitniejszego tekstu .
g dnia marzec 10 2010 18:19:16
Dziękuje bardzo za przeczytanie tekstu, Panie Cogito. Komentarz bardzo ciekawy. Autor tego tekstu nie posiada żadnych problemów naturyr30;
Temat rzeka, zgadzam się!!!
cogito dnia marzec 11 2010 07:41:02
ogólnie wszystko byłoby prawie w porządku tylko za dużo o tym seksie (bardzo płytkie porównania i przykłady) byćmoże to pisał młody człowiek- bo dużo młodych ludzi niestety tak podchodzi do życia cyt:" kładzie kasę na stole i pyta: "co mi za to zrobisz?".

Broń Boże żebym go chciał obrażać (chyba ma problemy....) to poprostu pierwszy mój odruch, który nasunął się po przeczytaniu tego tekstu. Jeśli się obraził to bardzo PRZEPRASZAM .
intuicja dnia marzec 24 2010 12:09:16
"Reguła wzajemności biblijnej, jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie,"
Cóż za szumna nazwa, no i skąd pomysł, że to w ogóle biblijna reguła? Skłaniałabym się raczej w stronę kodeksu Hammurabiego, bo starotestamentowe prawo, jakie by nie było, zostało przez Jezusa wypełnione i nie podlegamy mu.
Jeśli chodzi o odniesienie do oferowania współżycia w zamian za różnego rodzaju korzyści, stanowczo bardziej odpowiada mi za komentarz dialog z "Testosteronu" ( był bardziej błyskotliwy).
Początek zabawny - wizja uśmiercenia, bo nie ma lepszego daru nasuwa skojarzenie z filmem "Jeremiah Jones", gdzie w zamian za skalpy wódz oddaje swą córkę...
g dnia marzec 27 2010 06:04:32
Dziękuje za przeczytanie tekstu smiley
Ciekawy odbiór "treści".
Chata_z_kraja dnia styczeń 31 2015 18:44:16
A przecież można było krócej...ale do tego potrzebny jest sam Mistrz satyrycznego słowa pisanego śp.Waligórski, który skwitował problemat w 4 linijkach:
"Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla,
Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla.
Patrzy się, a to truteń, niejaki Zenobi.
Morał - rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi".
http://www.waligorski.art.pl/liryka.php?litera=b&nazwa=7
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Losowa fotografia
Pożyczka RRSO 0%